Aż trudno nam uwierzyć, że to już luty! W ostatnim czasie ciągle coś się działo i nawet nie było czasu, żeby coś napisać.
Wszystko nadrobimy 🙂
Na początku grudnia nasz Pradzioszek miał operację, ponieważ jej blizna na główce (po ranie z dzieciństwa) zaczęła się niepokojąco rozrastać 🙁 Konieczna była szybka operacja i usunięcie tych zmian (bo były już dwie). Jednocześnie przeprowadzono zabieg sterylizacji, wymagany do adopcji , gdyż Pradzia nadal była u nas na zasadzie domu tymczasowego. Nie chcieliśmy jej obciążać kolejną narkozą za miesiąc, więc połączyliśmy oba zabiegi. Stres ogromny i nieprzespane noce. Operacja się udała i Pradzia szybko doszła do siebie, a my czekaliśmy na wyniki histopatologii – czy usunięte zmiany nie były złośliwe – kolejny stres! Rok zakończył się jednak bardzo szczęśliwie, ponieważ okazało się, że wszystko jest dobrze i zmiany były łagodne. Mogliśmy wreszcie odetchnąć….
Dziękujemy za Wasze wsparcie i trzymanie kciuków za Pradzioszka 🙂
Dodaj komentarz